wtorek, 6 kwietnia 2010
... czyli luna de miel:)
Przyszła pora przysiąść nad mapami i przewodnikiem... Po wstępnych analizach znowu okazuje się, że czasu na miejscu będzie za mało... Czyli trzeba będzie maksymalnie wykorzystać każdą słoneczną minutę:) Na początek trochę luksusu, oczywiście nurkowanie, a potem plecaki i w drogę - i jak na razie tyle mamy planu;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz