Tak, tak, na serio taką mamy:) Co więcej już z niej korzystaliśmy:) Szczęśliwie, niezwykle zmęczeni, dotarliśmy do naszego hotelu Palladium coś tam coś tam, który jest całkiem luksusowy. I magiczny program luksus za grosze zadziałał:) Myśleliśmy, że to jest rzut beretem od Cancun, a to aż 100 km od lotniska! Na szczęście (tylko i wyłącznie ze względu na dość późny przelot;) miejsce to bardzo różni się od Mexico City: jest czysto, jest porządek, ludzie mówią po angielsku, jeżdżą bialusieńkie taxi i generalnie to ten inny Meksyk - dla Amerykanów i Europejczyków, małe miasta w mieście, tak by nie trzeba było z terenu hotelu wychodzić. Trudno powiedzieć czy ten Meksyk jest lepszy...
Na ten moment zdecydowanie wskazany, bo nam w końcu udało się chyba odpocząć... Poranek na plaży, popołudnie na basenie, zarezerwowane kolacje (ilość restauracji jest trudna do ogarnięcia) i wszystko podane i posprzątane. Oj chyba ciężko będzie przestawić się z tego luksusu, nieograniczonego jedzonka (i %) oraz lenistwa w słoneczku na plecak na plecach, autobusy i przydrożne hostele... Ale damy radę:) A jak na razie korzystamy z tego co tu mamy:)
no i słynna wanna;)
A to dla naszych wspaniałych przyjaciół:) Filmiki sa boskie...
Plan na razie taki: jutro nurkowanie na Cenotach, pojutrze nurkowanie na Wyspie Cozumel i może pojeździmy sobie po tej wysepce, a potem coś w okolicy chcemy obczaić, ale planu bardziej szczegółowego nie ma...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
U la la! Rajsko i nieziemsko! Rozumiemy Was doskonale z uwielbieniem duzych miast.. My tez juz mamy dosc. Jeszcze jutro i zmykamy w gory. A takie plaze ... hmm ... moze w Ekwadorze?
OdpowiedzUsuńbuzi
Ale macie wypas :)
OdpowiedzUsuńA propo filmików.. to okazało się, że kilka trzeba poprawić no i że o kilku zapomniałem :)
No ale to w przyszłość dostaniecie....
rajsko, rajsko... wypas, wypas... tylko net mają do bani i komunikowanie się to codzienna niezła walka;) poza tym zaraz nam się ten wypasik kończy, a chyba nam się spodobało;) całusy
OdpowiedzUsuń