środa, 12 maja 2010

bienvenido a mexico:)

No i jesteśmy w Mexico City:) Lot było spokojny, tylko okazało się, że ten na trasie Frankfurt - Mexico City trwa aż 12 godzin, co było raczej niemiłą niespodzianką, bo jakoś nie sprawdziliśmy tego i wydawało nam się, że to będzie pikuś w stylu 7 godzinek. Generalnie podróżowanie bez potwierdzeń rezerwacji, godzin przelotów, adresów jest całkiem fajne;) W Mexico City przywitały nas mokre ulice, ale jest cieplutko, i... immigration - o dziwo zaproszono nas do pokoiku i wyjątkowo wnikliwie sprawdzano nasze paszporty. Ale na szczęście szybko poszło. Wydawałoby się, że Meksyk to kraj, z którego raczej się wyjeżdża, niż do którego wyjątkowo mocno chciałoby się wprowadzić na dłużej, więc kontrola prawie taka, jak w USA też była niespodzianką. Potem taxi autorizado i do hostelu.

Hostel Amigo leży w samym centrum, ale przejazd już późnym i ciemnym wieczorem (koło 21) przez meksykańskie ulice nie zachęcał do nocnych spacerów. Pewnie to też kwestia naszego zmęczenia, bo jakby nie było w Polsce za chwilę wszyscy wstają i idą do... ups... mają nowy dzień, a my tu za chwilę będziemy kłaść się spać. Jak na razie hostel Amigo zrobił na nas bardzo miłe wrażenie - czyściutko i ogromny pokój w fajnym klimacie z dużym łóżkiem. Zresztą sami zobaczcie:



Plan jest taki: wyspać się, jutro z rana po śniadanku spacery po mieście, a potem znowu na to samo lotnisko, na szczęście jest bardzo blisko i spadamy na plażę.

Obuszki, a jak wasz lot? Już na miejscu?

6 komentarzy:

  1. Widze ze juz jestescie na miejscu :) To dobrze!
    Moze wstawcie jakas mapke z waszej podrozy zeby wiedziec mniej wiecej jak sie przemieszczacie ;)
    Milego AKTYWNEGO wypoczynku!!!
    PS. Przeslalem wam zdjecia (do sciagniecia ze stronki) ze slubu i wesela i poprawin juz wszystko co mialem :)
    Pozdroweczki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. plan? mapka? tym tym razem plan nazywa się spontan i mapki się nie dorobił;) dziś mexico city, potem okolice cancun, o później chyba belize... obaczy się:) pozdrawiamy gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymajta się dzielnie.
    I odpoczywajcie szybko :)
    No my wstaliśmy do .. ups... ale ledwo...
    Poza tym to nie jest tak źle. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. bardziej mi chodzilo o taka mapke "na biezaco", ale to juz los wnikos ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Misie,
    my te juz dotarli. dzis to tylko w okolicy chalupy sie powloczylismy, bo do centum daleko i dopiero jutro nas tam nasza gospodyni zawiezie i pokaze co i jak. lima dziwna, troche bogato troche biedno...
    a wy juz sie grzejejcie?

    OdpowiedzUsuń